poniedziałek, 27 października 2008

"De La Soul is from the soul"

De La Soul... Dla mnie jest to już legenda, żyjąca legenda, ponieważ De La Soul to grupa, która działa od końca lat '80 (założony został oficjalnie w 1988 roku) i wciąż nagrywa, koncertuje (niedługo występ w Polsce! na dole postu więcej info)! Zostali okrzyknięci jedną z najlepszy grup rapowych wszech czasów, nie dziwne! De La Soul to trio pochodzące ze stolicy Hip-Hopu, z Nowego Jorku - Kelvin Mercer (Posdnuos aka Plug One aka Plug Wonder Why aka Marcenary), David Jude Jolicoeur (Dave aka Plug Two aka Trugoy The Dove) oraz Vincent Mason (Maseo alias Plug Three, P.A. Pasemaster Mase). Od razu zapodam taką ciekawostkę dotycząca ich ksywek: Posdnuos jest to po prostu od tyłu jego pseudonim DJ Sound-Sop, Trugoy - to przekręcenie słowa jogurt (w ang. 'yogurt'). W tym poście postaram się przybliżyć Wam, pozdro Maciek, czego dokonała ta grupa i dlaczego obecnie mają tak wielki respekt w rap-grze.

"Plug Tunin'", tak nazywało się demo De La Soul, zainteresowało Prince Paul'a. Pokazał on ich demówkę kilku znajomym i dzięki temu De La Soul udało się podpisać kontrakt z wytwórnią Tommy Boy Rec. Trio w 1989 roku wypuściło swój debiutancki album "3 Feet High And Rising" z mega kolorową okładką, a sam tytuł płyty był zainspirowany piosenką Johnny'ego Cash'a "Five Feet High And Rising". Album wydany został nakładem labelu Tommy Boy łącząc siły z Warner Bros. Records. Płytę, na którą składa się 24 ścieżek dźwiękowych, wyprodukował w całości odkrywca grupy - Prince Paul. Mimo, że w końcówce lat 90 w rapie królował hardkorowy styl, w którym pełno przemocy itd. to album De La Soul i jego styl, który był łagodniejszy, uważany wtedy za wręcz hipisowski, został bardzo dobrze przyjęty i odniósł komercyjny sukces (przyznano status złotej płyty). Mimo, że album jest ode mnie starszy i przesłuchałem go po raz pierwszy zaledwie kilka lat temu to bardzo go lubię, lubię jego funkowe i soulowe elementy, od razu mi się spodobał. Z chęcią odpalam np. takie numery jak "Buddy" (say what!? ha!) z Jungle Brothers i A Tribe Called Quest, czy "Potholes In My Lawn" (ten saksofon na bicie, he!) i znany hicior, jeśli można tak powiedzieć, "Me, Myself And I" - przenumer i klip! Za ten album grupa dostała wiele nagród i wyróżnień, odbiła się wielkim echem - to na pewno. W 2001 roku została wydana reedycja tego albumu, gdzie bonusowo zamieszczono drugi krążek z tzw. b-side'ami, z wersjami kawałków z singli, dwunastocalówek (12'') itp.

Oto klipy promujące tą płytę:
Klip w klimacie okładki do "Eye Know":

"Potholes In My Lawn":

De La Soul gościnnie Jungle Brother, A Tribe Called Quest "Buddy":

I mistrz "Me, Myself And I":

De La Soul tworzyło, a można powiedzieć, że było liderem, wraz z Jungle Brothers, A Tribe Called Quest, Queen Latifah, Monie Love grupę artystów pod nazwą Native Tongues.
Ważnym punktem w karierze De La Soul była sprawa sądowa wytoczona im przez zespół The Turles: "Razem z uznaniem De La Soul przyszły też kłopoty. De La Soul mieli proces wytoczony przez zespół "The Turtles" za bezprawne wykorzystanie sampla z kawałka "You Showed me" w numerze "Transmiting Live from March". Zespół "The Turtles" wygrał proces, a decyzja sądu nie tylko wywarła piętno na De La Soul, ale również była przestrogą dla innych artystów. Po orzeczeniu wszystkie sample musiały mieć zezwolenie na publikacje przed ukazaniem się albumu. Miało to duży wpływ na pracę artystów hip-hop'owych. Musieli oni powrócić do nagrywania próbek dźwięku żywych instrumentów, a także opóźniało to wydawanie albumów."
Dwa lata po wielkim debiucie światło dzienne, dzięki temu samemu wydawnictwu (Tommy Boy/Warner Bros. Music), ujrzał krążek "De La Soul Is Dead". Na pierwszy rzut oka wielka zmiana - okładka pierwszej płyty kolorowa, wesoła, a druga - doniczka z przewróconymi kwiatami. Próbowali odbić od hipisowskiego image, tej etykietki, którą próbowano im przyczepić, a sami też nie chcieli być postrzegani jako hardkorowcy - tworzyli swój własny styl. Zapewne po wielkim debiucie zapewne oczekiwania fanów były ogromne i wg mnie ta płyta też jest na wielki plus i polecam! Prince Paul znów przyjął na barki ciężar wyprodukowania całej płyty. Mistrzowski singiel "Ring Ring Ring (Ha Ha Hey)", a także "A Roller Skating Jam Named "Saturdays"" z udziałem Q-Tip'a (polecałem w jednym z poprzednich postów na blogspot'cie jego nowy solo CD) z A Tribe Called Quest. Jeśli chodzi o sukces komercyjny, to nie był on taki wielki jak w przypadku debiutu, ale także można mówić o dobrym przyjęciu.

"A Roller Skating Jam Named "Saturdays"":

"Ring Ring Ring (Ha Ha Hey)":

Ponownie trio 'odczekało' dwa lata do premiery kolejnego krążka. "Buhloone Mindstate", bo tak nazywała się trzecia płyta składu. Ponownie za produkcje odpowiada Prince Paul. I ponownie - jak dla mnie bardzo dobry album, troszkę cięższy, funkowy, eksperymentowano z muzyką jazzową. Na płycie pojawili się świetni goście m.in. Dres z Black Sheep, Guru, Biz Markie. Jednak ten krążek wielkiego sukcesu komercyjnego nie osiągnął.

"Break A Down":

"Ego Trippin' (Part 2)"

Tym razem fani musieli poczekać do 1996 roku, trzy lata, na czwarty album De La Soul - "Stakes Is High". Kolejny raz ukłony dla trio, żeby za bardzo nie lizać im tyłków, płyta bardzo dobra. Kawałki wyprodukowane został przez De La Soul, ale także przez niejakiego O.Gee, Skeff'a Anslem, a także Jay Dee aka J Dilla (znany, nieżyjący, obecnie producent). Płyta miała bardzo dobre, mocne, recenzje, lecz sukces komercyjny był nieco mniejszy niż można było się spodziewać.

"Stakes Is High":

W 2000 roku ukazuje się kolejny dobry album pt. "Art Official Intellgience: Mosaic Thump", który miał być pierwszym z 'trylogii AOI'. Tym albumem wg mnie odbili troszkę od starszych płyt. Uważam to za jako kolejny etap ich kariery. De La Soul stanowiło już solidną markę. Postawili na mocne numery singlowe "All Good" z piosenkarką Chaka Khan oraz "Oooh." z Redman'em (super teledysk, patrz niżej). Goście na płycie także z wyższej półki, wspomniany Redman, a także obok niego Busta Rhymesczy Xzibit. Album został nominowany do prestiżowej nagrody Grammy.

"All Good"

"Oooh." i gościnny udział Redman'a:

Rok po wydaniu piątego albumu, w 2001 roku, przyszła kolej na szósty i tak wypuszczono "AOI: Bionix", który jest drugim z trzech planowanych krążków. Album ten znany jest głównie ze względu na numer, który jest odą do kobiet o 'średnim rozmiarze' - "Baby Phat" - bardzo fajny singiel z gościnnym udziałem Yummy Bingham i Devin'a The Dude'a. Na albumie nie zabrakło dobrych numerów, humoru i tego dobrego stylu De La Soul.

"Baby Phat"

W 2004 roku zespół wypuścił jako oficjalną płytę nagranie na żywo ze znanego nowojorskiego nocnego klubu Tramps - "Live At Tramps, NYC, 1996". Nagranie pochodzi z koncertu z 1996 roku, a dokładnie z 13 Maja. Gościnnie pojawili się tam Jungle Brothers, Common i Mos Def. Płyta wg mnie, i zapewne nie tylko, nic sensownego nie wprowadziła do ich kariery, po trzech latach puszczony od tak krążek jedynie dla fanów. Miło, ale bez większego 'łoł'.

Nie licząc "Live At Tramps, NYC, 1996" słuchacze musieli czekać 6 lat na siódmy album De La Soul. Wydany w 2004 roku, przez Sanctuary, "The Grind Date" miał być zakończeniem trylogii AOI, lecz zespół postanowił, że ten album nim nie będzie, a pracę nad "Art Official Intellgence III" postanowili tymczasowo wstrzymać (planowana premiera jest na 2009 rok). Od strony bitów usłyszeć możemy m.in. J Dilla, Jake One, Madlib'a, 9th Wonder'a - i to dzięki, albo przez nich, album jest wg mnie inny od reszty, bardziej lekki. Słuchać albumu byłem zadowolony dźwiękami, lecz brakowało mi troszkę starego De La Soul za czasów "Me, Myslef And I", ale oceniam ten album bardzo pozytywnie i warto stestować. Singiel "Shopping Bag (She Got From You)" został bardzo słabo przyjęty i latał na niskich rotacjach na kanałach muzycznych, lecz album zgarniał tradycyjnie bardzo mocne recenzje.

"Shopping Bag (She Got From You)":
Wykonane na żywo w telewizyjnym show "Rock Co.Kane Flow":

W 2005 roku De La Soul wspomogło na mikrofonach reprezentantów alternatywnego rocka Gorillaz w ich singlu "Feel Good, Inc.", który był jednym z najlepszych singli 2005 roku, klip latał bardzo często w mediach, a oni sami dostali za niego nagrodę Grammy w kategorii "Best Pop Collaboration With Vocals" (tak z przymrużeniem oka czytam te 'pop' w nazwie kategorii) i zgarnęli parę innych nagród np. statuetkę (podwójnie) MTV Video Music Awards.
Najnowszym ich dziełem, chociaż nie w pełni, jest "The Impossible: Mission TV Series - Pt. 1" wydane w 2006 roku przez ich własny label AOI Records. Album składa się z unikatowych numerów nagranych na przestrzeni wielu lat. Tytuł i okładka są odniesieniem do popularnego serialu telewizyjnego "Mission: Impossible". Jako ciekawostkę można dodać, że album został wydany także w specjalnej japońskiej wersji pt. "The Impossible Mission: Operation Japan".

Nike wypuściło specjalną edycję butów Dunk High Pro SB "De La Soul". Oto one:


Teraz chciałbym Wam przypomnieć, że 9. listopada w warszawskim klubie The Fresh wystąpi wyżej opisana, jak już wiecie, znakomita grupa De La Soul. Bardzo, ale to bardzo chciałbym być na tym koncercie, niestety nie będzie mi dane, ale jeśli ktoś ma taką możliwość to wbijajcie - jestem przekonany w 100%, że warto! Więcej info
Oto plakat:


Myspace De La Soul

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz