niedziela, 5 lipca 2009

U-God prezentuje "Dopium"

Po kilku dniach przerwy powracam by polecić wam kolejny ciekawy album, chociaż z nimi jest ostatnio dość kiepsko. Na pewno znacie legendarny Wu-Tang Clan, nawet nie przechodzi mi przez myśl, że nie! U-God, czyli jeden z reprezentantów ekipy Wu powrócił z nowym solowym krążkiem pod tytułem "Dopium" i właśnie tej płycie poświęcam ten wpis. "Dopium" to trzeci pełny solowy album Golden Arms'a, a ukazał się on dość niedawno, bo 23-ego czerwca 2009 r. "Dopium" to jedenaście podstawowych numerów plus trzy remixy - wspomnę o nich na pewno przy minusach. U-God otrzymał wsparcie od swoich kolegów z ekipy i nie tylko, bo na płycie gościnnie usłyszymy między innymi Jim'a Jones'a, Sheek Louch'a, Large Professor'a, Slaine'a z ekipy La Coka Nostra, no i oczywiście takich graczy jak GZA, Capadonna, Method Man, Raekwon czy Ghostface Killah.



Podszedłem do tej płyty bardzo sceptycznie, bo co tu ukrywać - płyty spod znaku Wu z roku na rok są słabsze (wyjątki się trafiają), lecz "Dopium" pokazuje, że tak nie jest, a w dodatku mam wielką nadzieję, że jeszcze wiele pokażą, szczególnie najnowszy album Raekwon'a, ale to tak nawiasem. Odpaliłem "Dopium" i zaskoczył mnie mocny początek, jego brzmienie - klasycznie. Trzy pierwsze numery wyprodukowali Teddy Ted i J. Serbe, którzy pokazali się z bardzo dobrej strony, bo "Train Trussle" i "God Is Love" to zdecydowanie moje ulubione kawałki na tym krążku. Method Man pojawił się gościnnie w ważnym numerze, którego tytuł mówi wszystko - "Wu-Tang", żeby było idealnie mogli dorzucić bit od RZA, a nie Andre Clarke'a - jak "Wu-Tang" to Wu - od początku do końca. Świetny kawałek to tytułowy, czyli "Dopium", bardzo przyjemny dla ucha i znów wyprodukowany przez Teddy Ted'a i J. Serbe'a - powinni chyba oni wyprodukować całą płytę nowego Wu-Tang Clan, bo brzmią fajnie i pasują do stylu Wu. Sam U-God nawija trochę inaczej niż kiedyś, lecz na jakiś mega progres to bym nie liczył - brakuje starej ostrej nawijki, bo większość numerów jest dość spokojna i wolna.
Gorszą stroną płyty jest sama końcówka, nie rozumiem tych trzech bonus tracków - remixy w wersji elektronicznej-techno (?!), nie dość, że słabe to psują klimat "Dopium"... skipuje je. Nie podoba mi się także kawałek produkcji 4th Pyramid - "Lipton", no po prostu lipton. Te jedenaście numerów to troszkę za krótko i może się wydawać, że monotonnie.
Podsumowując "Dopium" stwierdzam, że zrobiłbym z tej płyty mocną EP i wyrzucił kilka numerów, bądź zmienił chociaż ich brzmienie. Płyta nie jest idealna i rozbrajająca mnie, lecz jest dobra i warto jej posłuchać i zobaczyć, że U-God jest w stanie jeszcze nagrać coś czym mogę się jarać. Stestujcie "Dopium"!

Filmik zapowiadający "Dopium":


Tracklista:
01. Train Trussle (Feat. Ghostface & Scotty Wotty)
02. God Is Love (Feat. Cappadonna & Killah Priest)
03. Stomp Da Roach (Feat. GZA & Scotty Wotty)
04. Lipton (Feat. Mike Ladd)
05. Coke (Feat. Raekwon & Slaine)
06. Magnum Force (Feat. Jim Jones & Sheek Louch)
07. Hips
08. Wu-Tang (Feat. Method Man)
09. Dopium
10. Rims Pokin Out (Feat. Lethaface)
11. New Classic (Feat. Large Professor)
12. Stomp Da Roach (Feat. GZA & Scotty Wotty) (Remix By Bloody Beetroots) (Bonus Track)
13. Dopium (Remix By Yuksek) (Bonus Track)
14. Hips (Remix By Felix Cartel) (Bonus Track)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz